czwartek, 15 grudnia 2011

Powrót ze spaceru

Po dłuższej przerwie w spacerach Pieskowi nie spieszy się do domu. Poganiam ją, bo oczywiście w drodze do samochodu ciągnie się daleko za nami:
- Chooodź Kruszynko... no, chodź, chodź, Żabeńko... idziemy Myszko... dawaj dawaj Pchełko!... W końcu słyszę:

- Etam, żadnej z nas się nie spieszy...

1 komentarz: