- Pańcio wrócił, Pańcio, nareszcie! Ach, kiedy wreszcie wejdzie do mieszkania! Ojej! Kochany Pańcio!I tak w kółko. Drzwi się w końcu otwierają, Piesek już nie tylko płacze ale i tańczy, i śmieje się od ucha do ucha, i zadek nadstawia. Pytam potem Pieska:
- A dlaczego ty mnie tak nigdy nie witasz, co?
- Przecież ty nigdy nie wracasz!!! Siedzisz całymi dniami w domu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz