poniedziałek, 27 czerwca 2011

Powitania

Charakterystyczny (jak dla kogo...) odgłos opon na parkingu i zaczyna się płacz radości:
- Pańcio wrócił, Pańcio, nareszcie! Ach, kiedy wreszcie wejdzie do mieszkania! Ojej! Kochany Pańcio!
I tak w kółko. Drzwi się w końcu otwierają, Piesek już nie tylko płacze ale i tańczy, i śmieje się od ucha do ucha, i zadek nadstawia. Pytam potem Pieska:
- A dlaczego ty mnie tak nigdy nie witasz, co?

- Przecież ty nigdy nie wracasz!!! Siedzisz całymi dniami w domu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz