sobota, 26 maja 2012

Gra w pomidor

Pojechaliśmy z Pieskiem na działkę, ale oczywiście po przyjeździe od razu trzeba iść na spacer. Wychodzimy za bramę i po pierwszym kawałku poświęconym na rytualny taniec radości, Piesek pędzi i już się nie ogląda.

- Piesku, a może być na nas poczekała?

- idę nad rzekę.

- Sama pójdziesz?

- idę nad rzekę.

- Piesku, zwolnij!

- idę nad rzekę.

- Może najpierw połazimy trochę po łące?

- idę nad rzekę.

- a smaczka nie chcesz?

- idę nad rzekę. 

Cóż, dobra jest w tego pomidora.


1 komentarz: