Foteczkę chciałam pstryknąć, resztkom tulipanów... Przekwitły i posypały się bidaki, ale wciąż piękne, więc poleciałam po aparat, ustawiłam się... Światła za mało, więc odsłoniłam okno, i to biegiem, żeby złapać resztkę słońca. Wracam do aparatu - ustawiam się, a to, proszę! Wychynął potwór spod stołu! Jedyne co wydukałam:
- No, Pieeeesku...!
hahaha u nas jest to samo .. tylko to kudłate co zżera kwiaty to kot :P
OdpowiedzUsuń