sobota, 10 grudnia 2011

Łakomczuchy

Piesek śpi, Pan Pieska po cichutku (baaardzo po cichutku) sięga po ciasteczko. Zdjął je z talerzyka, ale na razie odłożył na stół i udaje, że nic się nie dzieje - z nadzieją, że Piesek nie usłyszał, więc będzie mógł za chwilę spokojnie zjeść. Piesek jednak usłyszał, podniósł łeb i patrzy.

Pan Pieska z żalem:

- Wiedziałem...

Piesek niuchnął po stole:

- Wiedziałam...

Cóż, chwila potrwa trochę dłużej.

1 komentarz:

  1. ej ty cos masz źle ustawiony zegar na blogu :P u Ciebie nadal jest grudzień :)

    OdpowiedzUsuń