czwartek, 14 lipca 2011

Ulubiony wujek

Wpadł do nas mój Tata na kawkę. Piesek śpiewa, tańczy, tryka nosem kieszenie, a cieszy się, wdzięczy i pieści jak dziecko.
- Cieść wujku!

- Ale fajnie, zie jeśteś...!

- Siadaj, siadaj!... (a do mnie: - Pańciu, biegiem do kuchni po kawkę!)

- Ojej! Ale się ciesię! ... Daj buzi!

- A dlaciego tak ziadko psichodziś?!

- Co u ciebie śłychać? wsiśtko dobzie? jak Twoje pieśki?


- ...A CIO MAŚ W KIESIENI... ??!
(Zgadnijcie, co mój Tatuś nosi po kieszeniach)


2 komentarze:

  1. ulubiony wujek to pewnie nosi po kieszeniach jakieś smakołyki dla pieska:) choć wiem po sobie, że to nie jest potrzebne, żeby kogoś kochać. my psiaki nie mamy problemów z bezinteresowną miłością... bardzo fajnie się czyta te Wasze rozmowy... będę zaglądać. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Klaro - no tak, odpowiedź "smakołyki" nie była trudna :)) Ale i bez nich byłby ukochanym wujaszkiem... bo to taki typ :) a do tego jeszcze wspomnienia z dzieciństwa, gdy wujek towarzyszył nam ze swoimi dwiema goldenkami na każdym "polnym" spacerze... Ach, muszę wygrzebać trochę fotek!

    OdpowiedzUsuń