czwartek, 2 czerwca 2011

Hovawart, pies stróżujący

Kręcę się po domu, przysiądę na chwilę i znów wędruję. A gdziekolwiek przysiądę słyszę tup tup tup... Piesek za mną.
- Piesku, dlaczego tak mnie obserwujesz, wciąż za mną łazisz?

- Przecież jestem psem stróżującym. Pilnuję cię.

- Ale po co? Drzwi zamknięte na klucz okna ledwo uchylone - nikt nie wejdzie.

- Nigdy nic nie wiadomo.

- Aha, to takie psie "dowieriat' no prowieriat'"...

- O, dokładnie tak, Pańciu! A kto to powiedział?

- Wujaszek Stalin, Piesku.

- Już go lubię. Ten Stalin też był hovawartem?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz