wtorek, 21 czerwca 2011

Foch

Jest ciepło, więc na spacerze Piesek nie omija żadnej możliwości pomoczenia futra. Na Siekierkach pływa, brodzi... Za to gdy wracamy do domu, Piesek sam leci po ręcznik i wycieramy sierściucha. Na początek łeb (zwłaszcza nochal), potem grzbiet, zadek, brzuszek itd. Bardzo to lubi. Dzisiaj pytam Pieska:
- Piesku kochany, a żeberek wciąż nie ma?
Lekko obrażony Piesek rozwala się na środku przedpokoju mamrocząc pod nosem:
- Jeśli jeszcze raz mnie zapyta, gdzie są moje żeberka, słowo daję, wyprowadzę się!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz